Tip: wygrana Ferencváros lub remis
Ferencváros wchodzi w decydującą fazę kwalifikacji z ogromną motywacją, ponieważ awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów oznaczałby powrót do europejskiej elity po pięciu latach. Mistrz Węgier pokazał swoją siłę szczególnie u siebie – przeciwko Ludogorcowi łatwo wygrał rewanż w Budapeszcie 3:0, a dwukrotnie trafił Barnabás Varga, największe zagrożenie ofensywne drużyny. Robbie Keane liczy więc na siłę atmosfery domowej Groupama Areny, choć w weekend musiał przełknąć pierwszą ligową porażkę z Puskás Akadémią. Obrona Ferencvárosu może też liczyć na powrót doświadczonego Ibrahima Cissé, który po odbyciu kary zwiększa opcje w tyłach. Z kolei Qarabağ prezentuje się w tych kwalifikacjach bardzo pewnie – po łatwym wyeliminowaniu Shelbourne i rozgromieniu Shkëndiji 6:1 w dwumeczu przyjeżdżają do Budapesztu pełni wiary. Kluczowymi graczami azerskiego zespołu są szybki skrzydłowy Leandro Andrade i młody reprezentant Nariman Akhundzada, obaj z dwoma golami w kwalifikacjach. Ciekawym wątkiem jest powrót ofensywnego zawodnika Kady’ego, który wcześniej krótko grał w Ferencvárosie i teraz spróbuje zdobyć bramkę przeciwko swojemu byłemu klubowi. Biorąc pod uwagę siłę obu drużyn i atut własnego boiska, Ferencváros nie powinien przegrać – stąd wybór zakładu wygrana gospodarzy lub remis wydaje się najbardziej logiczny.
Tip: wygrana Crvena zvezda
Dla Crvenej zvezdy awans do Ligi Mistrzów to niemal obowiązek – w zeszłym roku występowała w fazie grupowej, gdzie pokonała Young Boys i Stuttgart, a teraz jest tylko dwa mecze od powrotu do grona najlepszych. Mistrz Serbii najpierw łatwo poradził sobie z Lincoln Red Imps, a następnie sprostał wymagającemu dwumeczowi z Lechem Poznań, którego losy rozstrzygnął już zwycięstwem 3:1 na wyjeździe. Trener Vladan Milojević może liczyć na formę napastników Cherifa Ndiaye i Bruno Duarte, który już trzykrotnie trafiał w kwalifikacjach. Atmosfera legendarnej „Marakany” będzie ogromną bronią – gospodarze są tam niepokonani od 17 spotkań. Pafos FC z kolei przeżywa historyczną bajkę. Po raz pierwszy gra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i zdążył już wyeliminować Maccabi Tel Awiw i Dynamo Kijów, pokazując bardzo zdyscyplinowaną obronę i nie tracąc żadnego gola. Trener Juan Carlos Carcedo ma do dyspozycji zróżnicowany skład, w którym wyróżniają się doświadczony skrzydłowy Mislav Oršić i szwedzki napastnik Muamer Tanković. Podczas gdy Crvena zvezda ma doświadczenie, jakość i atut własnego boiska, Pafos może liczyć na energię outsidera. Mecz zapowiada się jako starcie tradycji z nową energią, ale przewaga własnego stadionu wyraźnie przemawia za Belgradem.
Tip: remis
Na Ibrox Stadium kibiców czeka prawdziwy europejski pojedynek dwóch klubów o bogatej historii. Rangers, po nieobecności w zeszłorocznej Lidze Mistrzów, próbują wrócić do elity i jak dotąd wyeliminowali Panathinaikos oraz Viktorię Pilzno, choć rewanż w Pilznie przegrali 1:2 i pod wodzą trenera Russella Martina wciąż szukają optymalnej formy. Szkocki gigant miał trudny początek w lidze, gdzie stracił punkty w dwóch pierwszych kolejkach, ale w Europie tradycyjnie prezentuje się znacznie groźniej. Główną bronią ofensywną jest szybki skrzydłowy Djeidi Gassama z czterema golami w kwalifikacjach, choć kibice liczą także na powrót Cyriela Dessersa, który może dodać atakowi potrzebnej siły. Club Brugge przyjeżdża natomiast w doskonałej formie – wyeliminował Salzburg, wygrał cztery mecze z rzędu i triumfował w belgijskim Superpucharze. Nowy ofensywny talent Carlos Forbs błyszczy dryblingami i golami, a kapitan Hans Vanaken i młody napastnik Romeo Vermant dodają atakowi jeszcze większej różnorodności. Historia dodaje pikanterii – oba kluby spotkały się ostatnio w sezonie 1992/93, kiedy Rangers wygrali u siebie 2:1. Atmosfera w Glasgow będzie elektryzująca, ale obecne Brugge to silny rywal i bardzo prawdopodobne, że wywiezie z Ibrox remis.