Tip: Wygrana Chelsea
Derby Londynu pomiędzy West Hamem a Chelsea zapowiada starcie dwóch drużyn, które na inaugurację Premier League nie zachwyciły. West Ham wrócił z Sunderlandu z porażką 0:3, a trener Graham Potter już po jednym meczu znalazł się pod presją, gdyż jego zespół wyglądał chaotycznie i bez intensywności. Kibice oczekują reakcji na własnym stadionie, a nowy nabytek Callum Wilson może znaleźć się w wyjściowym składzie. Główny ciężar ofensywy ponownie spocznie jednak na Jarrodzie Bowenie. Chelsea pod wodzą Enzo Mareski rozpoczęła sezon bezbramkowym remisem z Crystal Palace, prezentując się bez pomysłu i siły w ataku. Wciąż są pytania dotyczące formy nowych letnich transferów, lecz powrót Nicolasa Jacksona po zawieszeniu i skuteczność Joao Pedro, który regularnie trafia przeciwko West Hamowi, mogą okazać się kluczowe. The Blues mają też dobrą bilans w tym pojedynku, a Potter nigdy nie pokonał Chelsea jako trener, co daje gościom psychologiczną przewagę. Z drugiej strony derby Londynu zawsze niosą napięcie i walkę, więc mecz może być bardziej wyrównany niż sugerują prognozy. Jeśli jednak Chelsea przełoży jakość w środku pola z Enzo Fernandezem i Colem Palmerem na bramki, powinna odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie.
Tip: Powyżej 2,5 gola
Na Etihad spotkają się dwie drużyny, które rozpoczęły nowy sezon od zwycięstw, a to zapowiada jedno z najciekawszych spotkań kolejki. Manchester City rozbił Wolves 4:0, natychmiast pokazując swoją siłę ofensywną, a debiutant Tijjani Reijnders błyszczał obok nieuchronnego Erlinga Haalanda, który zdobył dwa gole. Pep Guardiola, mimo wyraźnego wyniku, ostrzegł jednak przed zbyt szeroką kadrą i zasugerował, że dla utrzymania chemii w drużynie konieczne mogą być odejścia. Tottenham pod wodzą nowego trenera Thomasa Franka rozpoczął sezon od wygranej 3:0 z Burnley, a Richarlison zdobył dwa gole, tworząc obiecujący duet z letnim nabytkiem Mohammedem Kudusem. Spurs mają też dobrą serię w starciach z City – w ubiegłym sezonie sensacyjnie wygrali 4:0 na Etihad, co daje im dodatkową pewność siebie. Brak Jamesa Maddisona z powodu poważnej kontuzji to duży cios, podobnie jak inne problemy kadrowe. Dla Guardioli Tottenham pozostaje jednym z najbardziej niewygodnych rywali, ponieważ przegrał z nimi w karierze już dziewięć razy. Spotkanie zapowiada się jako widowisko pełne goli, gdzie kluczowa będzie skuteczność gwiazd ataku. City jest bardzo mocne u siebie, ale Spurs z pewnością nie przyjadą do Manchesteru tylko się bronić.
Tip: Obie drużyny strzelą gola (BTTS)
Na południowym wybrzeżu spotkają się dwie drużyny, które na inaugurację sezonu straciły po cztery gole i teraz szukają szybkiej reakcji. Bournemouth przegrało wprawdzie 2:4 na Anfield, ale występ Antoine’a Semenyo, który zdobył dwa gole, daje kibicom powody do optymizmu. Trener Andoni Iraola może również liczyć na nowych zawodników – Bena Doaka z Liverpoolu i Amine Adliego z Leverkusen – którzy mogą wnieść dodatkową jakość w ofensywie. Gospodarze opierają się na szybkich kontrach, co może być skuteczne przeciwko Wolves, których obrona wyglądała na bezradną w starciu z City. Zespół Pereiry został rozbity 0:4 i mimo pojedynczych prób był całkowicie zdominowany. Nowy nabytek Jackson Tchatchoua może dodać drużynie potrzebnej szybkości i siły na prawej stronie. Historia nieco sprzyja gościom – Wolves nigdy nie przegrali meczu Premier League na wyjeździe z Bournemouth. Jeśli jednak gospodarze powtórzą ofensywną energię z Anfield i poprawią grę w obronie, mogą tę serię przerwać. Spodziewany jest otwarty mecz z szansami po obu stronach, w którym o wyniku może zadecydować indywidualna jakość w ataku.
Tip: Wygrana Aston Villi
Brentford pod wodzą nowego trenera Keitha Andrewsa rozgrywa pierwszy mecz u siebie, a kibice liczą na odkupienie po rozczarowującej porażce 1:3 w Nottingham. Andrews znany jest z nacisku na stałe fragmenty gry, ale ironicznie jego drużyna straciła pierwszego gola właśnie po rzucie rożnym. Kluczowy będzie powrót ważnych graczy – Mikkel Damsgaard ma być gotowy po narodzinach dziecka, a nowy nabytek Jordan Henderson może wnieść cenne doświadczenie. Aston Villa tymczasem zremisowała 0:0 z Newcastle, grając długo w dziesiątkę po czerwonej kartce Ezriego Konsy. Trener Unai Emery postawił w bramce na Marco Bizota, ale tym razem wraca pierwszy wybór Emiliano Martínez. W ataku zagra Ollie Watkins, który ma dodatkową motywację przeciwko swojemu byłemu klubowi Brentford i zwykle dobrze się przeciwko nim spisuje. Villa może obecnie nie imponuje ofensywą, ale defensywnie wygląda solidnie. Brentford liczy na wsparcie trybun, ale brak kilku kluczowych zawodników może im przeszkodzić. Villa wygrała dwa ostatnie mecze na tym stadionie i ma jakość, aby kontynuować tę serię.
Tip: Remis
Pojedynek dwóch beniaminków zapowiada się ciekawie na Turf Moor. Burnley pod wodzą Scotta Parkera zaczęło słabo, przegrywając 0:3 z Tottenhamem, czym od razu nadszarpnęło reputację defensywnej twierdzy z Championship. Choć w zeszłym sezonie Clarets stracili tylko 16 bramek, w Premier League ich obrona nie wygląda stabilnie. Sunderland natomiast przeżył euforyczny powrót do elity, wygrywając 3:0 z West Hamem i pokazując, że można się z nimi liczyć. Mayenda, Ballard i Isidor – wszyscy kluczowi w poprzednim sezonie – zdobyli bramki, udowadniając ciągłość formy. Trener Regis Le Bris płynnie wprowadził kilku nowych graczy. Burnley liczy na kreatywność Josha Cullena i wsparcie własnej publiczności, ale brak kilku istotnych zawodników może być problemem. Historycznie Burnley nie przegrało u siebie z Sunderlandem w Premier League, lecz goście przyjeżdżają podbudowani i pełni wiary we własne siły. Ciekawe będzie, czy Sunderland przełamie wreszcie fatalną serię wyjazdową w sierpniu i wrześniu, która ciągnie się od wielu lat.
Tip: Wygrana Arsenalu
Arsenal po szczęśliwym zwycięstwie 1:0 na Old Trafford rozpoczyna sezon u siebie meczem z beniaminkiem Leeds. Kanonierzy ponownie polegali na solidnej defensywie z Williamem Salibą i świetnych interwencjach bramkarza Davida Rayi, a letni transfer Riccardo Calafiori zdobył decydującego gola. Arsenal ma imponującą serię z beniaminkami – 42 domowe mecze bez porażki – i od dawna jest niepokonany w starciach z Leeds. Goście pod wodzą Daniela Farke rozpoczęli sezon zwycięstwem 1:0 nad Evertonem, a Lukas Nmecha pewnie wykorzystał rzut karny. Ich występ sugeruje, że w tym sezonie mogą walczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie. Poważnym osłabieniem jest jednak kontuzja Ethana Ampadu, którego brak w środku pola będzie widoczny. Arsenal tymczasem sprowadził gwiazdę Eberechiego Eze, choć ten jeszcze nie zadebiutuje. Gospodarze mogą liczyć na sprawdzony kręgosłup Odegaard – Rice – Saka, co powinno zapewnić jakość również przeciwko zdyscyplinowanemu rywalowi. Dla Leeds kluczowe będzie przetrwanie początkowego naporu na Emirates i zatrzymanie skrzydłowych Arsenalu, inaczej mecz może szybko przechylić się na stronę gospodarzy.
Tip: Nottingham Forest wygra lub remis
Crystal Palace wraca na Selhurst Park na swoje pierwsze domowe spotkanie nowego sezonu Premier League, podejmując Nottingham Forest. To jedno z najbardziej wyczekiwanych spotkań weekendu z powodu napiętej sytuacji po skandalu związanym ze zdegradowaniem Palace z Ligi Europy do Ligi Konferencji. Forest zajął ich miejsce w rozgrywkach, co dodatkowo zaogniło rywalizację pomiędzy kibicami. Orły mogły się latem cieszyć z wygrania Pucharu Anglii i Tarczy Wspólnoty, jednak wiadomość o nadchodzącym transferze Eberechiego Eze do Arsenalu przyćmiła te sukcesy. Brak Eze pozbawia zespół kreatywności, a dodatkowo pięć z ostatnich siedmiu spotkań Palace zakończyło się remisem. Bilans z Forest również jest fatalny – Palace jeszcze nigdy nie pokonało ich w Premier League, a Forest pozostaje niepokonany na Selhurst Park od 2003 roku. Drużyna Nuno Espírito Santo natomiast rozpoczęła sezon pewnym zwycięstwem 3:1 nad Brentford, gdzie błyszczał Chris Wood. W poprzednim sezonie Forest byli jedną z najlepszych drużyn wyjazdowych w lidze – zdobyli 33 punkty i wygrali 10 z 19 meczów na obcych boiskach. Mając taką siłę na wyjazdach, Forest z dużym prawdopodobieństwem przedłuży swoją serię i wywiezie z Londynu przynajmniej punkt.
Tip: Obie drużyny strzelą gola (BTTS)
Everton zapisze się w historii, rozgrywając swoje pierwsze oficjalne spotkanie na nowym stadionie Hill-Dickinson, a rywalem będzie Brighton & Hove Albion. Miał to być dzień święta, jednak nastroje kibiców są pełne obaw po rozczarowującym początku sezonu. W pierwszej kolejce Toffees przegrali zasłużenie 0:1 z beniaminkiem Leeds, a ten mecz brutalnie obnażył stare problemy. David Moyes dokonał tylko kilku transferów, ale kontuzje w defensywie i brak nominalnego skrzydłowego na prawą stronę były bardzo widoczne. Everton przegrał też trzy ostatnie ligowe mecze u siebie na inaugurację i w starciach z Brighton zdobył tylko jeden punkt w czterech ostatnich domowych pojedynkach. Mewy również zaczęły sezon od rozczarowania – remis 1:1 z Fulham po golu straconym w doliczonym czasie gry odebrał im zwycięstwo mimo dominacji przez większość spotkania. Trener Fabian Hürzeler ma jednak szeroką kadrę po licznych letnich wzmocnieniach, a Brighton jest groźny zwłaszcza na wyjazdach – w pięciu ostatnich wizytach na boisku Evertonu zdobyli aż 13 bramek. Możemy spodziewać się otwartego meczu z sytuacjami po obu stronach, gdzie gole wydają się niemal pewne.
Tip: Zwycięstwo Manchesteru United
Craven Cottage będzie areną jednego z najciekawszych taktycznych starć weekendu: Fulham Marco Silvy zmierzy się z Manchesterem United prowadzonym przez Rubena Amorima. Gospodarze rozpoczęli sezon remisem 1:1 z Brighton, a Rodrigo Muniz uratował punkt w doliczonym czasie. United natomiast minimalnie przegrali 0:1 z Arsenalem po błędzie bramkarza Bayindira. Pomimo porażki widać było pozytywne oznaki: nowe nabytki Bryan Mbeumo i Matheus Cunha kilkukrotnie stwarzali zagrożenie, ale zabrakło skuteczności, a świetnie broniący David Raya zatrzymał ich ataki. Była to już 15. porażka Amorima w 28 meczach Premier League, lecz gra wskazywała na potencjał do dalszego rozwoju. Historia także przemawia za Czerwonymi Diabłami: wygrali oni ostatnich osiem ligowych meczów wyjazdowych z Fulham i teraz mogą ustanowić rekord – dziewiąte z rzędu zwycięstwo nad jednym rywalem na jego boisku. Fulham jest w słabej formie u siebie, przegrało trzy ostatnie mecze w lidze – co grozi Silvie pierwszą taką serią w karierze. United jadą do Londynu niemal w pełnym składzie, podczas gdy gospodarze są zależni od Muniza i mają problemy w obronie. Dzięki przewadze jakościowej i świetnemu bilansowi w bezpośrednich meczach United mają wszelkie atuty, by odnieść kolejne zwycięstwo nad Fulham.
Tip: Zwycięstwo Liverpoolu
W poniedziałkowy wieczór na St. James’ Park Newcastle czeka trudne starcie z aktualnym mistrzem Anglii Liverpoolem. Zespół Eddiego Howe’a znów musi radzić sobie bez swojego najlepszego napastnika Alexandra Isaka, który pozostaje poza kadrą z powodu konfliktu z klubem. Brak skuteczności był widoczny już w pierwszym meczu sezonu przeciwko Aston Villi, a seria trzech ligowych spotkań bez gola ciąży na drużynie. Choć Gordon i Barnes potrafią tworzyć zagrożenie na skrzydłach, brak typowego egzekutora jest bardzo odczuwalny. Liverpool rozpoczął sezon efektownym zwycięstwem 4:2 nad Bournemouth, a nowe nabytki Ekitike i Chiesa natychmiast zrobiły wrażenie. Mohamed Salah ponownie potwierdził swoją klasę i świetny bilans w starciach z Newcastle. The Reds mogą wyrównać klubowy rekord – 36 ligowych meczów z rzędu ze zdobytym golem – i mają znakomity bilans bezpośrednich spotkań, bo Newcastle nie wygrało żadnego z ostatnich 17 ligowych meczów z Liverpoolem. W obecnej formie i przy takiej jakości kadry faworytem tego starcia pozostaje Liverpool.